Dr Joanna Ambroz, adiunkt Uniwersytetu Sztuki w Siedlcach, zaprezentowała swoje prace malarskie i rysunkowe na indywidualnej wystawie zatytułowanej „The Memory that was Stuck by Fever” (Wspomnienie, które utknęło w gorączce). Wernisaż odbył się w Galerii R2OT w Nicei, a wystawa była dostępna dla zwiedzających od 29 kwietnia do 7 maja 2025 roku.
Miesiąc temu, w związku z warszawską wystawą zaczęłam od oczywistości „Istniejemy jako /ja/ przed zdarzeniem, w trakcie zdarzenia, oraz /ja/ w wyniku zdarzenia”. Przed zdarzeniem jesteśmy jeszcze niewinni – a później, w czasie dorastania i przeżywania coraz większych trudności oraz uniesień, przyjmujemy różne właściwości: często stajemy się twardsi, aby uniknąć zranienia. Bycie delikatnym, wrażliwym nabywa status przywileju.
Obrona przed atakiem przyjmuje różne formy – a atak nie musi być oczywistym naruszeniem granic fizycznych; można obawiać się dosłownie wszystkiego: od bliskości zaczynając i na bliskości kończąc.”. W wystawie nicejskiej zastanawiam się nad tym, co może wydarzyć się dalej. Czy po zranieniu można zwątpić w potrzebę bliskości? Jak już wcześniej ustaliłam: nieprzyjemne zdarzenia zmuszają nas – w pewien sposób – do wytworzenia warstwy ochronnej. Porównałam człowieka do gaśnicy pożarowej – która może ratować w sytuacjach granicznych, ale też wybuchnąć, kiedy jest naruszona. Zatrzymujemy w sobie wspomnienia i reakcje, które — przetworzone właściwie — mogą chronić innych i prowadzić do dobra. Jednak wywołane w nieodpowiednim czasie, przywołane w sposób niezgodny z instrukcją obsługi, mogą wybuchnąć, niszcząc wszystko wokół. Ale… Czasem powstrzymywanie emocji i ich gromadzenie bywa groźniejsze niż sam wybuch. Tłumione emocje nie prowadzą do zniknięcia problemu czy jego przepracowania. W najgorszym przypadku – zamiast pokazać, co boli – niszczymy w sobie wrażliwość. Wrażliwość, coś abstrakcyjnego, czego nie da się łatwo skleić, wymienić albo zastąpić czymś nowym.
Zadaję sobie pytanie – czy jest możliwe naprawienie naruszonej wrażliwości – czy zostaje ona bezpowrotnie uszkodzona, a ból powstały po zranieniu zawsze będzie o sobie przypominał w sytuacjach podobnych do poprzednich przykrych zdarzeń?
Codzienne wybieranie łagodności. Może pytanie nie brzmi, czy można naprawić wrażliwość, ale jak z nią żyć szczęśliwie, gdy została nadwyrężona i niewinna dostała gorączki.
Odnośniki
Deklaracja dostępności